Codziennie potwierdza się, że nasz (nie)rząd jest systemowo prorosyjski i antyukraiński, a do tego działa według precyzyjnych zaleceń z Kremla.
Dowody są tak oczywiste i zatrważające, że należy się spodziewać, że niedługo rosyjski będzie u nas językiem urzędowym.
Dostajemy kolejne informacje dotyczące badanych szczegółów masakry przy moście Dębnickim w Krakowie.
Prokuratura uruchomiła jakichś bardzo biegłych biegłych, którzy od dwóch miesięcy gorliwie analizują wszelkie dostępne im dane dotyczące przebiegu tego tragicznego wypadku.
Słyszymy, że robota aż im furczy w rękach, analizują filmy, zapisy video, czarne skrzynki wyciągnięte z żółtego wraku, namierzyli nawet nawalonego Angola, który był ostatnią osobą, która widziała to Renault z bliska, bo niemal przejechało mu po butach wpadając na skrzyżowanie...
Teoretycznie wszystko się zgadza, tylko że odnoszę wrażenie, że prowadzący śledztwo pędzą równie bezmyślnie, co badane Renault.
Nieśmiertelny prawdziwy Polak Jarosław Jakimowicz za wszelką cenę postanowił istnieć w swojej próżni i ciągle ma nadzieję, że jego pusty wszechświat stale będzie się rozszerzał.
Wyrzucenie go nawet ze sprzedajnej TVP nie otrzeźwiło go ani trochę, a wręcz przeciwnie – odpływa w coraz odleglejsze otchłanie absurdu.
I znowu czkawką odbijają się, dość częste, nieprecyzyjne wypowiedzi, które mało klarownie lub trochę nie na temat wypuszcza się w eter w danej sprawie, czasami tylko dlatego, że ktoś jest jakkolwiek kojarzony z tematem.
Tym razem padło na Krzysztofa Hołowczyca, który po wypadku słynnego już żółtego RMRS, kończącego pijacki rajd pod mostem Dębnickim w Krakowie, uraczył nas kilkoma złotymi myślami krążącymi w dalekiej orbicie tej sprawy.
Nie da się nie wrócić do krakowskiego wypadku, a w zasadzie masakry na własne, bezczelne życzenie.
Tym bardziej, że wczoraj odbył się pogrzeb głównego winowajcy i mordercy, którego imię i nazwisko na zawsze pozostanie już synonimem bandyckiej mentalności zakompleksionych, nieprzystosowanych do życia w społeczeństwie miernot, sztucznie podbijających swoją rzekomą wartość życiem na krawędzi, poza prawem i wbrew uczciwym zasadom oraz obowiązującym przepisom przestrzeganym przez innych.
Docierają do nas echa ostatniej przemowy Putina, w dużej mierze skierowanej przeciwko Polsce i obecnemu rządowi.
Piramida kłamstw, przekręcania historii, prawdy i logiki jest tak ogromna, że nawet Cheops popadłby w kompleksy, gdyby na chwilę otworzył oczy, przeciągnął się i wyszedł na siku ze swojego „sennego domku", bo nawet z Gizy mógłby dostrzec wierzchołek tej kupy gruzu, syfu i kamieni usypywanej przez Putina idącego w ślady Syzyfa.
Im większy kamień chce wtoczyć na górę, tym szybciej z nim spada, ale w międzyczasie targa tam jakieś wory ze śmieciami i upycha je coraz wyżej.
Wiadomość dnia, która rozpoczęła sobotni poranek, jest kolejnym dowodem na debilizm w najbardziej ekstremalnej formie.
Czterech pijanych, naćpanych kretynów, przekonanych, że kasa daje im inne prawa niż ma je reszta, traktowana przez nich jak plebs, motłoch i gorszy sort – dość gwałtownie zakończyło swoje puste, a przy tym przepełnione pogardą dla innych, życie – mało efektownym, żenującym dachowaniem pod mostem Dębnickim w Krakowie.
Od kilku dni (od przedwczoraj) zaskakują wszystkich informacje związane z dramatem jaki rozegrał się na promie w drodze z Polski do Szwecji.
Piszę na promie, choć to co najgorsze działo się właściwie poza nim, ale tak naprawdę zmienna sytuacja wskazuje, że lwia część dramatu rozegrała się jeszcze na pokładzie.
Od miesiąca mielony jest temat afery obyczajowej w „Szkle kontaktowym", związanej z bezmyślnym „żartem" Krzysztofa Daukszewicza – jednego z komentatorów w tym programie – skierowanym do Piotra Jaconia, prowadzącego w TVN24 program informacyjny „Dzień po dniu".
Kolejne przeciąganie liny związane z walką o władzę powoduje zaślepienie większości obywateli tego kraju i koncentrowanie się na utrzymaniu polaryzacji poglądów i przekonań.
To może być bardzo złudne i niebezpieczne, bo dla politycznych celów można dać się zapędzić w kozi róg lub zagubić w ocenie tego co jest dobre, a co złe.
Po raz zapewne już milionowy uaktywnił się jeden z najprawdziwszych Polaków, który w ramach swojego odrealnionego wRealu24 coś tam, coś tam – prowadzi całodobowe dostawy czerwonej żółci, nienawiści do świata, głupoty, prawdziwie polskiego wieśniactwa, rasistowsko-nazistowsko-komunistycznej flegmy i wszelkich innych ekskrementów zaprzeczających temu, że jest w nim jakakolwiek jeszcze resztka człowieczeństwa.
Piszę jeszcze, bo choć ja osobiście nie dostrzegam w nim już żadnej, to zakładam jednak, że urodził się jako śliczny, różowiutki bobasek, który miał być Homo sapiens, a że wyrosło z tego takie prawdziwie polskie homo nie wiadomo – to okazało się zapewne dopiero znacznie później.
Wolne Miasto Warszawa 31.05.2023
Obraz galopującej głupoty prawdziwie polskich komunistów na zmianę przeraża, poraża, śmieszy i wprawia w osłupienie w stopniu, w którym nie da się już na to patrzeć obojętnie, bo zaczęli być groźni nie tylko dla wszystkich dookoła, ale okazuje się, że ich kretynizm, prowadzi ich samych do swego rodzaju bezmyślnego samobójstwa.
Wolne Miasto Warszawa, 09.05.2023
Dramatyczna walka o przeżycie skatowanego Kamila skończyła się tragicznie, czyli śmiercią, aczkolwiek w jego wypadku może dla niego to jednak było jakieś wybawienie.
Spędzony w szpitalu ostatni miesiąc życia był dla chłopca... „wakacjami", bo był utrzymywany w śpiączce, by nie cierpiał i w zasadzie był sztucznie utrzymywany przy życiu.
To był jedyny czas w jego krótkim życiu, gdy nie by katowany, bity, przypalany papierosami, parzony wrzątkiem, kopany, poniżany i nie cierpiał.
Do szpitala trafił, gdy było już za późno na cokolwiek, łącznie z uratowaniem mu życia.
18.04.2023. Wolne Miasto Warszawa
Kaczyński, przerażony widmem wyborczej porażki, oficjalnie przejął władzę niczym udzielny, niezależny od nikogo władca, który na co dzień niby chowa się za plecami Prezydenta, Premiera i rządu, a w sytuacji kryzysowej natychmiast staje na czele junty.
Wszyscy ci, którzy coraz bardziej zszokowani zastanawiają się jak to jest w tym kraju, że olbrzymią większość nieustannie stanowią tacy, którzy sprawiają wrażenie ślepych, głuchych, tępych i odpornych na wszelką wiedzę oraz uczciwość – muszą wreszcie zrozumieć, że idealnie wyselekcjonowany i prowadzony na postronku elektorat PISu – to mentalne prostaki.
Afera dotycząca niezwykle chaotycznej, ale jednocześnie gremialnej obrony JP2 przed... prawdą – sięga kolejnych niezwykle odległych już sfer absurdu, bo okazało się, że prawdziwie polscy katolicy poczuli się zagrożeni i sprawiają wrażenie, jakby groziło im ukrzyżowanie.
No to jesteśmy w piekle.
Już bardzo blisko jego dna.
Jak widać konsekwentne dążenie małego vice do odkrycia prawdy przynosi spodziewane efekty, bo rzeczywiście wiemy coraz więcej i jesteśmy już tuż tuż od dojścia do jej sedna.
Ale ku zaskoczeniu tych, którzy uwierzyli w prawość i sprawiedliwość PIS -wszechwładni komuniści trzymający władzę w tym kraju – z furią przeklinają wszystkich, którzy mają czelność dociekać jakiejkolwiek prawdy w jakimkolwiek temacie.
Tym razem to Zamość był miejscem kolejnego bestialskiego morderstwa młodocianych dewiantów.
Banda morderczych, niezasługujących na życie w społeczeństwie (a w zasadzie chyba w ogóle) 16 - 17 latków skatowała na śmierć 16 latka, między innymi kopiąc już leżącego Eryka po głowie.
Obserwacja rozwijającej się III Wojny Światowej, której bardzo szybko staliśmy się częścią, w połączeniu ze sposobem funkcjonowania w tym wszystkim naszego kraju – wskazuje bardzo jasno na... wspólne korzenie sterujących nami prawdziwych Polaków i... napadających na Ukrainę Rosjan.
W odpowiedzi na Komentarz kogoś o nicku Fan fan do mojego artykułu z 19.12.2022 o słynnym już wybuchu granatnika w KGP – muszę stwierdzić, że nie do końca rozumiem łaskawie przekazaną mi uwagę dotyczącą braku mojego obiektywizmu.
Niewiarygodne zachowania kierowców, świadczące o ich skrajnej głupocie, nieprzystosowaniu do życia w społeczeństwie, bezczelności i kompletnym braku myślenia i troski o innych – nieustannie stwarzają śmiertelne zagrożenie dla nas wszystkich.
Co chwila słyszymy o artystach jeżdżących ekspresówkami i autostradami w kierunku przeciwnym do właściwego.
Kolejny dzień jak co dzień, dostajemy następną porcję informacji o oszustwach, defraudacjach, kradzieżach, kłamstwach, matactwach, nieuczciwościach i nadużyciach władzy.
Całe to skompromitowane bagno, bezceremonialnie śmiejące się nam w oczy stale twierdzi, że wszystko jest w należytym porządku, niczym gestapowcy wskazujący więźniom obozów koncentracyjnych drogę do łaźni...
Nowy rok, w sporcie, tradycyjnie rozpoczął się od Gali Mistrzów Sportu i... niemal już tradycyjnie powiało wioską zupełnie nieolimpijską.
Niejaki Fajdek, wielce utytułowany specjalista od kręcenia bączków w klatce i rzucania kulą na drucie – wyraził swoje oburzenie tym, że zajął dopiero 9 miejsce, bo uważa że jest najlepszy na świecie we wszystkim i lepszy od wszystkich innych.
Cały świat pęka ze śmiechu na wieść, że Komendant Główny Policji tego kraju urządził sobie strzelnicę bojową we własnym gabinecie.
Przerażające jest to, że człowiek odpowiedzialny za najważniejsze służby mające dbać o nasze codzienne bezpieczeństwo wewnętrzne – nie ma pojęcia ani o zarządzaniu, ani o bezpieczeństwie, ani o broni, ani nawet o podpisywanych przez siebie zarządzeniach dotyczących zasad funkcjonowania policji
Wczoraj obejrzeliśmy znakomity, genialny i wyjątkowy finał Mundialu, w którym po arcyciekawymi, emocjonującym i trzymającym w niesłychanym napięciu do ostatniego (też magicznego) dotknięcia piłki meczu – to Argentyna mogła unieść do góry ręce w geście zwycięstwa i absolutnej, euforycznej radości.
Pokonani Francuzi ulegli dopiero w serii rzutów karnych, które były konieczne do wyłonienia zwycięzcy, bo po czasie podstawowym było 2 : 2, a po dogrywce 3 : 3.
Już samo to świadczy o niezwykle wyrównanej i zażartej rywalizacji do samego końca.
Zaskakująco niezależny od nikogo prezydent tego kraju, w ramach nagłej wściekłości na to, że od 7 lat wszyscy ci, którzy zrobili go prezydentem – mają go w du...żym poważaniu, ignorują go kompletnie, i jedynie przesyłają mu kurierem kwity do podpisu – niespodziewanie dla wszystkich wstał z kolan i... przemówił.
A zrobił to zamiast podpisywania czegokolwiek, i do tego dodał, że od tej pory już nie podpisze niczego co mu się nie spodoba, bo mu się tak podoba.
Najlepsze piłkarskie zespoły narodowe – precyzyjnie i bardzo rozwlekle wyselekcjonowane ze wszystkich zainteresowanych tym krajów naszego globu – spotkały się w Katarze, by przez miesiąc zmagać się ze sobą, upałem i piaskiem, w celu dookreślenia kto jest kim i co jest wart.
Wczoraj wieczorem Barcelona grała wyjazdowe ligowe spotkanie z Osasuną Pampeluna.
Bezpośrednią stawką tego meczu było co najmniej utrzymanie prowadzenia w La Liga i przewagi nad drugim w tabeli Realem Madryt na dłużej, bo ta kolejka jest na razie ostatnią przed... Sylwestrem, z uwagi na przerwę w rozgrywkach powodowaną nadchodzącymi, dziwnymi Mistrzostwami Świata w Katarze.
Niejaki Kaczyński, uważając, że jest najmądrzejszy na świecie – jeździ po Polsce i spotyka się ze ściśle wybranymi, przebranymi i wyselekcjonowanymi przydupasami, którzy nie mając nic lepszego do roboty – marzą jedynie by słuchać wygadywanych przez niego coraz większych bzdur.
Zachłyśnięty własną narracją, sam siebie wielbiący guru małego intelektu, obwieszcza i tłumaczy suwerennym poddanym kolejne jego prawdy objawione.
Wczoraj późnym wieczorem w Barcelonie, meczem z Almeirą, zakończył swoją wielką karierę Gerard Pique, żywa legenda Blaugrany, który jednak ostatnich tygodni w roli piłkarza Barcelony nie może zaliczyć do najbardziej udanych.
35 latek podjął chyba jedyną słuszną decyzję (aczkolwiek wymagającą mimo wszystko wielkich jaj) o rozwiązaniu swojego kontraktu niemal dwa lata przed jego końcem i definitywnym zawieszeniu butów na kołku.