Podziękowania specjalne

Mój tomik poezji jest wyrazem mojej nieustającej walki ze sobą samym i otaczającym mnie światem, przejawem mojej niedojrzałości do tego, aby w nim funkcjonować, żeby się z nim zgodzić i zaakceptować go takim, jaki jest.
Niniejszym chciałbym bardzo podziękować mojej żonie Agnieszce za to, że postanowiła uwierzyć w to, że mimo wszystko potrafię kiedyś dojrzeć.
Jestem wdzięczny również za to, że każdego dnia uczy mnie dojrzałości, pokazuje co to jest prawdziwa miłość, odpowiedzialność i jak należy akceptować otaczający nas świat, w sposób pozwalający na przekonanie, że potrafimy w nim pozostać sobą.
Wydając ten tomik poezji liczę na to, że może komuś pomóc szybciej zrozumieć siebie samego i moment swojego życia, w którym się aktualnie znajduje, co może pozwoli mu na szybsze i pełniejsze dojrzewanie, które jest warunkiem szczęścia zarówno jego samego, jak i osób mu najbliższych.
Jeśli ktoś odnajdzie w moich wierszach choćby cząstkę siebie i swoich rozterek — głowa do góry, jest nadzieja, można dojrzeć. Trzeba tylko mieć przy sobie taką osobę, jaką ja miałem szczęście spotkać na swojej drodze.
Jak ją spotkać? Nie podpowiem, choć mnie się udało, ale to każdy sam odpowiada za drogi, po których się porusza i za to, kogo potrafi dojrzeć na swojej drodze oraz jak potrafi pokazać to, co inni powinni w nim zobaczyć.
Wszystkim życzę takiego szczęścia jakie mnie spotkało, takiej miłości i takiej... dojrzałości, nawet jeśli one nie przychodzą ani od razu, ani szybko, ani łatwo.
Aga — moja cudowna, absolutnie wyjątkowa, wspaniała żono — dziękuję i kocham Cię za wszystko:

         Mojej żonie

Szukam dojrzałych drżeń
I dni niezwykle jasnych,
Radosnych losu tchnień,
Z zagubień wyjścia jaskiń.

Przez życie płynę wartkie
Z falami stając w szranki,
Ciemnością się nie martwię —
Gdy z Tobą są poranki.

Borykam się ze sobą,
Zrozumieć chciałbym więcej.
Pojmuję już, że z Tobą —
To dużo jest łatwiejsze.

Zdobywam szczyty trudne
I ścieżki proste mylę,
Ścigając wizje złudne —
Doceniam z Tobą chwile.

Doznaję wielu klęsk,
Zwycięstwa radość miewam.
Upadam, wstaję, wiem,
Że z Tobą — sięgnę nieba.

I wierząc w gwiazdę Twoją,
Co lśni na moim niebie,
Niczego się nie bojąc —
Obawiam się, że nie wiesz:

Że kocham Cię za wszystko,
Za razem dni tak wiele.
Ja kocham Cię, bo jesteś —
Najlepszym przyjacielem,

Kochanką, muzą, sędzią,
Oparciem, kumplem, bratem.
I wiarą, i nadzieją —
Wyśnionym marzeń światem.

Gdy patrzę w oczy Twoje
I trzymam Cię za ręce
Wśród synów naszych stojąc —
Niczego już nie pragnę więcej.

Znalazłem to najlepsze,
Co ludziom przeznaczono —
Mam miłość, przyjaźń, szczęście...
Mam Ciebie — moja żono.

eLKa

Powrót

© Wszelkie prawa zastrzeżone