Dzisiaj od rana wszyscy zostali zelektryzowani tweetem Szefa Gabinetu Prezydenta Marcina Mastalerka dotyczącym oczekiwanego desygnowania kogoś na stanowisko Premeria RP.
Znawcy tematu prześcigają się w naukowo motywowanych powodach do wskazania takiego czy innego kandydata.
Jedni odnoszą się do logiki, inni do tradycji, kolejni do zależności politycznej, jeszcze inni do rzucania monetą.
Od kilku dni rozwija się w najlepsze medialny konflikt na linii Zibi kontra coraz szersze grono pseudo prawicy.
Mam wrażenie, że prawdziwie polscy bojownicy o cokolwiek i z kimkolwiek – postanowili nagle wyzwać na pojedynek kogoś, kto „chodzi" w zupełnie innej wadze i gra w dużo wyższej lidze.
15.10.23, a w zasadzie do 16.10.23 do około 3ciej nad ranem – odbywały się WOLNE i quasi równe wybory w naszym pięknym kraju.
Zaskakująco niemal wszyscy ogłosili wielkie zwycięstwo, czym kompletnie zamieszali w głowie i tak dramatycznie zakręconego już suwerena.
Za to za klęskę i kompletną porażkę swój rezultat uznała partia, która osiągnęła lepszy wynik niż w poprzednich wyborach, czyli Konfederacja...
Nawiedzona prezesina, jeżdżącą po Polsce i siejąca nienawiść do wszystkiego i wszystkich, w ramach kolejnych spotkań wyborczych ze swoimi lizusami... odwiedza kolejne wsie i miasteczka, by zapalczywie przemawiać... do wybranych i przebranych klakierów wpuszczanych na te kuriozalne spotkania pod silną eskortą i wielką policyjną obstawą.
Codziennie potwierdza się, że nasz (nie)rząd jest systemowo prorosyjski i antyukraiński, a do tego działa według precyzyjnych zaleceń z Kremla.
Dowody są tak oczywiste i zatrważające, że należy się spodziewać, że niedługo rosyjski będzie u nas językiem urzędowym.