Zapraszam do zapoznania się z moim
tomikiem poezji "Drżenia niedojrzałości"

Sprawdź

10 Wrz
2022

W poszukiwaniu reparacji... umysłowych

kategoria: Polityka
godzina: 12:36
Udostępnij:

Wolne Miasto Warszawa, 10.09.2022.

Mały vice bystrze zauważył, że jakoś nie idzie mu już dochodzenie do prawdy, bo powszechny fałsz bezwzględnie coraz bardziej obnaża jego żałosną impotencję i w tej dziedzinie.

W ramach wymyślania nowego pomysłu na siebie postanowił, że kolejnym, co prawda bardzo już nieświeżym, ale prawdziwie polskim kotletem będzie ponowne wysuwanie roszczeń wobec Niemiec o reparacje wojenne.

Oczywiście nie ma tu żadnego znaczenia, że szesnaście lat temu, na jego rozkaz, „sfotygowana, roztańczona minister (wtedy jeszcze nie ministra) wytrzeszcz" obwieściła wszem i wobec, że: „Stanowisko polskiej doktryny prawa międzynarodowego w przeważającej mierze jest jednoznaczne i nie pozostawia wątpliwości co do faktu zrzeczenia się przez Polskę reparacji od Niemiec".

Ówczesna (w roku 2006) szefowa MSZ Anna Fotyga stwierdziła tak w odpowiedzi na jedną z poselskich interpelacji, którą to odpowiedź przypomniał portal Gazeta.pl, wspominając również, że: „W latach późniejszych rząd polski wielokrotnie stwierdzał, że problem realizacji uprawnień reparacyjnych Polski od Niemiec jest zamknięty".

W zasadzie nie dziwi mnie wcale, iż polscy narodowi komuniści tradycyjnie podważają wszelkie przyjęte już i dawno temu zawarte umowy, porozumienia i ugody.

To ich wizytówka i sposób funkcjonowania powodujący, że żadne wypowiadane przez nich słowo, stwierdzenie ani „mądrość życiowa" nie mogą być traktowane poważnie i uznawane za wiarygodne.

Za chwilę wypowiemy wojnę Szwecji i zażądamy odszkodowania za „Potop", a od Ukraińców będziemy domagać się zadośćuczynienia za klęskę w bitwie nad Żółtymi Wodami, w których utonęła nasza dzielna husaria.

Może się też okazać, że nasze XVII wieczne klęski to będzie dopiero tylko wierzchołek góry lodowej, gdyż pewnie i Prezydent Turcji Erdogan dostanie wezwanie do zapłaty za to, że jego poprzednicy w XV wieku zabili nam króla pod Warną.

Przy okazji oberwie się też Bułgarom za to, że go nie obronili i zapewne będzie to musiało ich słono kosztować.

Nie wiem, jak w tym wszystkim znajdzie się Orban, bo w końcu Władek III był też i Królem Węgier, więc może i Węgry powinny, w ramach rekompensaty za brak wsparcia, przejść pod nasze panowanie, choć dziś są już bardziej rosyjskie niż połowa Kremla.

Kolejny raz widzimy, że w sytuacji kryzysu, wojny i bezpośredniego zagrożenia naszego kraju, gdy trzeba szukania zgody i współpracy pomiędzy wszystkimi sąsiadami i krajami tworzącymi Unię – my wbijamy kliny w drzewa narażone na szalejące wichury.

I jak co dzień powraca pytanie: „Czyja to jest inspiracja, kto na tym zyskuje i kto tym steruje....?".

I jak echo od razu dźwięczą słowa Rosja i Putin, wskazujące, że systemowo wychowane na tej samej propagandzie rzesze bezmyślnych sługusów i przydupasów ślepo podążają za swoimi guru, bez względu na ich kłamstwa, matactwa i oszustwa.

Strach i chęć bycia przy korycie są ciągle silniejsze od honoru i prawości, ale cóż, to wciąż jest takie prawdziwie polskie, pomimo że jest co najmniej bezdennie głupie, o ile nie absolutnie zdradzieckie i zasługujące na Trybunał Stanu lub, a w zasadzie chyba już bardziej – pluton egzekucyjny.

Co ciekawe, w samej Rosji, co prawda nadal wolno, ale nieubłaganie, dochodzą do momentu, w którym coraz głośniej (o dziwo) zaczynają być podnoszone kwestie oskarżenia Putina o zdradę narodową.

Nawet jeśli pierwsi odważni (patrz radni Petersburga) mogą z tego tytułu być narażeni na poniesienie najwyższej ofiary, to kula śnieżna ruszyła i... nabiera tempa.

Ona już się nie zatrzyma i możliwe, że jak zacznie toczyć się przez zainfekowaną maskowanym komunizmem Rosję Putina, to zmiecie również i jej polskie macki i agendy.

Może już niedługo, zaskakująco i nieoczekiwanie dla wielu, to my dojdziemy do prawdziwej prawdy...

 

Ja Ja, Polak mały

Komentarze (0)
Dodaj komentarz»
© Wszelkie prawa zastrzeżone