Zapraszam do zapoznania się z moim
tomikiem poezji "Drżenia niedojrzałości"

Sprawdź

03 Gru
2020

Suwerenni kamikaze

kategoria: Polityka
godzina: 20:10
Udostępnij:

03.12.2020 Wolne Miasto Warszawa

Niezwykle silne i stanowcze: „NIEEEEE" dla Unii w każdym jej aspekcie, artykułowane przez suwerennych despotów, którzy w tym kraju dorwali się do władzy i koryta – sprawiło, że właśnie pikują z ogromną prędkością w kierunku unijnej armady, złożonej z okrętów wszystkich pozostałych państw członkowskich.

Wygląda na to, że rządzący przed startem łyknęli nie tylko tradycyjną dla oryginalnych bojowników „Boskiego wiatru" czarkę sake, ale wyłoili też po litrze jakiegoś potajemnie pędzonego samogonu wątpliwego pochodzenia.
Nie wiem czy to samo upojenie, czy może zupełnie stracili wzrok i już kompletnie nic nie widzą, ale wygląda na to, że nie są w stanie panować zarówno nad sobą, jak i samolotami, które pilotują.
Bełkotliwe tłumaczenia o obronie suwerenności, niepodległości, prawie, sprawiedliwości, odrębności, samostanowieniu itp., w obliczu brania udziału w obradach Unii, do której przystąpiliśmy dobrowolnie, znając zasady i chcąc tworzyć jednorodną wspólnotę europejską – wychodzą daleko poza ramy zwykłego pijaństwa i współudziału w gejowskich orgiach sexualnych, utopionych w narkotykach, dopalaczach i morzu, a raczej oceanie wódy.
To potwierdza dobitnie, że wszystko co mówią od lat, jest kłamstwem i oszustwem, a ich prawdziwe oblicza, stosowane zasady, przekonania, wyznania, wierzenia i orientacje – są dokładnie przeciwne do publicznie głoszonych.
Efekt tego wszystkiego będzie taki, że ich rozpędzone „Zera" (które tym razem nie mają nic wspólnego z Mitsubishi) za moment z wielką siłą rozp....ą się o wzburzone fale na oceanie wcale niespokojnym.
Unijna armada będzie patrzeć z politowaniem jak „Boscy idioci", zygzakując, będą daleko od nich rozbijać się otoczeni bałwanami, a jedyny efekt tego będzie taki, że poleje się przy tym wiele wody.
Unia nawet nie będzie musiała odbezpieczyć działek przeciwlotniczych i popłynie dalej do wyznaczonego celu.
W zasadzie można by powiedzieć, że mamy wolność, więc samobójcy jak chcieli się rozbić – to ich sprawa – pies, czy tam kot z nimi.
Ale problem polega na tym, że oni startowali z naszych lotniskowców, które... płyną na szarym końcu tej armady, a co więcej, sami już zatopili ten, który się nazywał ORP Logika, mamy dość poważnie uszkodzony ORP Rozum, a ORP Naród pęka na pół.
Nie wiem, czy uratujemy resztę, bo te to już chyba przepadły.
Za chwilę jedynym ratunkiem dla nas będzie ucieczka na okręty sąsiadów, o ile w ogóle zechcą nam wysłać szalupy ratunkowe.
Gorzej, że obok nas płyną tylko Węgrzy, którzy są w takiej samej sytuacji, a ci do tego jeszcze wezwali (ch.. wie po co?) łodzie podwodne Putina.
Tak tu wszystko buja, że chce się rzygać i modlimy się jedynie, by szybko dopłynąć do jakiegokolwiek portu.
Obawiam się, że prędzej czy później armada i tak popłynie dalej bez nas, a my, prowadzeni przez tych zakompleksionych kretynów i szalbierzy, spełnimy wyznaczony nam przez nich „Boski los".

Nasi tępi, mali, nieudolni socjalistyczni kontynuatorzy piłsudczykowskiej tradycji współpracy z Japonią nie ogarniają jednak nawet i tego (a może właśnie ogarniają?), że ich działania po pierwsze wzmacniają Rosję, zamiast ją osłabiać; po drugie oddalają nas od cywilizacji zachodu, z której się wywodzimy; a po trzecie, to w ogóle, by móc popełnić seppuku, to trzeba mieć honor oraz godność i prawość (nie wspomnę już o sprzeczności tego czynu z religią chrześcijańską, z którą tak się obnoszą).

W ich przypadku wszelkie działania mają znamiona bestialskiego, rytualnego zarzynania baranów, a rozszerzanie tego na cały naród to zwykłe, wyrachowane morderstwo z zimną krwią i ludobójstwo, ale jak zawsze wszyscy tchórze za chwilę będą niewinni, bo tylko wykonywali rozkazy, a dowodził przecież jakiś bliżej nieznany nikomu bezpośrednio gruppenfuhrer WOLF.

Ja Ja, Polak mały

 

Komentarze (0)
Dodaj komentarz»
© Wszelkie prawa zastrzeżone