Zapraszam do zapoznania się z moim
tomikiem poezji "Drżenia niedojrzałości"

Sprawdź

31 Sty
2022

Ordo luris – ordynarna prawnicza lura

kategoria: Polityka
godzina: 19:18
Udostępnij:

31.01.2022 Wolne Miasto Warszawa

Zarządzający organizacją krzewiącą za pieniądze jedynie słuszny model wiary, rodziny i Polskości – okazali się zdrajcami swoich rodzin, żon, mężów i wszelkich wartości, które głosili.

Szambo wywaliło znowu i zalało wszystkie sztandary z wyhaftowanymi złotymi literami hasłami Bóg, Honor, Ojczyzna, a także Rodzina, Świętość, Prawda, czy cokolwiek innego co jak się okazuje, a w zasadzie potwierdza – było jedynie tylko pustymi hasełkami, za którymi skrywali się najzwyklejsi kuglarze i hochsztaplerzy.

Prawicowa perfidia, dwulicowość, faryzeizm i cynizm osiągają już tu kolejne, niedostępne i kompletnie niezrozumiałe dla ludzi uczciwych, poziomy hipokryzji i bezczelności.

Arywizm w najczystszej (a tym samym najbrudniejszej) postaci, powodujący, że niemoralność i kurewstwo ubrane zostały w szmaty pozostałe po ufajdanych w syfie nieprawości prawniczych togach.

Organizacja chełpiąca się dbaniem o rodzinę, kulturę polską, tradycję, prawa boskie, chrześcijaństwo itd. – właśnie potwierdziła, że albo łże twierdząc, że wyznaje te wartości i ich broni, albo że... bezceremonialnie uznaje, że wycierając sobie nimi gęby można jednocześnie żyć i bezcześcić, hańbić i ignorować jakąkolwiek moralność, prawość i jakikolwiek porządek świata, a już na pewno ten oparty na Dekalogu.

Zresztą zapewne to, że wyszło na jaw, że ktoś tam cudzołoży i bzyka na boku inną ikonę polskiej moralności - to zapewne jest tylko wierzchołek góry lodowej, którą szybko poznamy lepiej, gdy zaraz wszyscy już ubabrani zaczną obrzucać się łajnem.

Ale przecież to, że główni moralizatorzy wszystkich dookoła, zdający się pokazywać, że jako jedyni są krystalicznie czyści, uczciwi, pobożni, wierzący i niepokalani – okazują się właśnie (co było oczywiste dla wielu) szalbierzami, oszustami i cwaniaczkami myślącymi jedynie o kasie – nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem, ani nawet zawodem.

W końcu to takie... polskie i takie oczywiste jeśli chodzi o pomazańców i klakierów tej władzy.

Było tylko kwestią czasu, by grzeszki i grzechy zaczęły wypływać na wierzch tego bagna.

Trwało to jakiś czas, bo takie grzęzawisko raczej wciąga niż coś wypluwa, ale czasem jednak zdarza się tak, że nie da się ukryć najbardziej nawet skrywanych brudów.

Przeczyści naturalnie uważają, że nic się nie stało, a poza tym według ich wierzeń wystarczy tylko ewentualnie fałszywie uderzyć się w piersi (najlepiej aktualnej kochanki), walnąć ze trzy zdrowaśki i... „Alleluja i do przodu".

Mam jednak wrażenie, że prawdziwy świat tak nie działa.

Oczywiście każdy może sobie żyć według swoich własnych wytycznych i kryteriów moralności, bo to jego prawo, i ci z tego czegoś ordynarnego też, ale w sytuacji, gdy mają czelność moralizować, deprecjonować, oskarżać, czy oceniać innych i określać ich życie jako niezgodne z jakimiś wyższymi prawami, których łamać nie wolno pod żadnym pozorem – to taka zdrada promowanych przez siebie i narzucanych innym wartości, dla ratowania ich jakiegokolwiek sensu – powinna być karana... piekłem za życia i śmiercią przez smażenie w smole w ogniach piekielnych.

W przeciwnym razie każdy następny kto wejdzie na ambonę lub wyda jakąś encyklikę albo postanowi przekazywać, że został namaszczony przez Pana i suwerena, i wie jak mamy żyć – będzie musiał być uznany za kogoś kto słyszy głosy, których nie ma i należałoby go zamknąć co najmniej w Tworkach lub osadzić na Spinalonga albo od razu spalić na stosie.

To nie pierwsi i przecież nie ostatni z tych, którzy autorytarnie mówiąc nam jak należy żyć – sami żyją według zupełnie innych wartości i zasad.

Tu nie ma żadnej niespodzianki.

Co więcej, jestem przekonany, że większość ludzi w tym kraju uzna, że przecież mogło im się coś takiego przydarzyć, bo nikt nie jest święty... dokładnie tak samo jak tłumaczy się księży pedofilów, skorumpowanych polityków, czy upadłych, pustych i bezmyślnych celebrytów.

Przerażające jest to, że po raz kolejny wszystko zaraz wróci do starej normy... bo to też jest takie cholernie polskie i potwierdza, że ta akceptująca i usprawiedliwiająca to większość jest dokładnie taka sama jak oni – nieszczera, fałszywa, amoralna i zapatrzona jedynie w kasę, dla której jest gotowa zrobić i poświęcić wszystko.

A to sprawi, że już za chwilę objawią się kolejni kaznodzieje prowadzący nas na postronku do ich Boga i ich prawdy, podczas gdy sami będą żyć w grzechu i taplać się w obłudzie.

Ostatecznie, tradycyjnie, po Polsku, zapewne wygra to nieśmiertelne „Alleluja i do przodu", niosące ze sobą i pozostawiające po sobie dobrze już nam znany absmak.

A barany jak zawsze znowu potulnie pójdą za swoimi pasterzami fałszującymi narodowe pieśni i plującymi na głoszone przez siebie moralitety.

I znowu wszyscy, którzy dostajemy torsji na ich widok – będziemy uważani za odmieńców, niewiernych, bezbożnych zdrajców... ich pieprzonych przez nich na boku wartości.

Nawet nie umiem sobie wyobrazić jak obleśne, odrażajace i zgniłe będzie musiało być ich wymodlone i oczekiwane życie wieczne...

 

Ja Ja, Polak mały

 

Komentarze (0)
Dodaj komentarz»
© Wszelkie prawa zastrzeżone